Oskarża weterynarza m.in. o molestowanie seksualne klientek, picie alkoholu w miejscu pracy oraz przemocowe zachowanie. Jednocześnie Łukasz Jakubowski, inspektor Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane w Poznaniu, do której także wpłynęła skarga na weterynarza, podkreśla, że żadna inna osoba nie potwierdziła tych oskarżeń. Mar 17, 2020 - Kiedy byłem szczeniaczkiem, czyli całkiem nie tak dawno temu, moi ludzie zabrali mnie do weterynarza🐶. W drodze powrotnej przeszliśmy przez ulicę w niezupełnie dozwolonym miejscu 🙄(chyba wiecie co mam na myśli). Niestety w tym samym czasie nadjechał radiowóz🚓. Pomyślałem że mamy duże kłopoty‼️ I to była prawda. Radiowóz się zatrzymał i bardzo ładna 116K views, 2.3K likes, 249 loves, 59 comments, 129 shares, Facebook Watch Videos from Fundacja Azyl dla Królików: Siedzą po nocy u weterynarza, nie zabierają mnie ze sobą, a potem się dziwią, że Czy tylko ja mam takie szczęście, miałam na dzisiaj wizytę u weterynarza. Nie zdążyłam, mój myszoskoczek nie żyje Nie zdążyłam, mój myszoskoczek nie Nie znaleźli nic atrakcyjnego cenowo. Zdecydowali się więc na powrót do rodzinnej miejscowości Maćka, położonej nieopodal Andrychowa. - Przekonał mnie, że zaoszczędzimy sporo pieniędzy na wykończenie mieszkania. Oboje pracujemy zdalnie i nie musieliśmy zostawać w mieście. Do tego zawsze dobrze dogadywałam się z jego rodzicami. Dzięki Bogu, że trafiłem na profesjonalnego weterynarza 24H ! Nie mogę sobie wyobrazić, aby ktoś pomógł mi bardziej niż ludzie z ELWET 24h. Mieliśmy bardzo ciężki poród naszego labradora. Potrzebowaliśmy interwencji WET więc w nerwach znaleźliśmy całodobowy numer. 211 likes, 12 comments - howtohau.pl on December 3, 2021: "Stawianie psu granic - ludzka zachcianka czy kwestia bezpieczeństwa? Wiem, że jesteście osob" Suka 16 miesięcy już można "Pan" doktor zaczął opowiadać, że tak i owszem może zrobić badania ale od 18-tego miesiąca są honorowane. Prawda jest taka że od 12-14 tego. Naciągną mnie na 220 PLN za macanie suki, nie mówiąc o straconym czasie. Wystawił świstek który honoruje WC w razie braku papieru toaletowego. Odradzam. Jak wszyscy wiemy wyjazd do weterynarza to nie lada wydarzenie zarówno dla nas jak i dla naszych podopiecznych. Warto pamiętać aby zwłaszcza zimą zwracać szczególną uwagę na sposób, w jaki Oglądam "Wiadomości", bo nie stać mnie na dopalacze. 191,225 likes · 15,149 talking about this. Po co powstała ta strona? Większość odp: http://facebook.com KZ07a. Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? / 2012-02-29 12:18 Wyświetlaj: Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? Emi.. / / 2012-08-06 00:04 Pewnie, że nas nie stać. Skąd przeciętny Polak ma wziąć minimum tysiąc złotych na ratę kredytu hipotecznego? Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? wojciech954 / / 2012-07-20 13:35 na zdjeciu debowe tarasy w katowicach...juz niedlugo jedno z mieszkan bedzie moje! Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? Oleczka993 / / 2012-08-10 02:05 O, gratuluję:) Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? Cieżko naprawdę wnająć samemu mieszkanie, a co dopiero wykupić!! Pomimo że mam umowę o pracę , nie potrafię sam utrzymać się z mojej wypłaty, bo tak wszystko jest drogie... przecież to jakieś nieporozumienie!! Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? gosc2345 / / 2012-03-19 13:37 w cenie mieszkania mozna kupić szereg z tarasem i ogrodem i to niekoniecznie na rogatkach miasta. np na Maślicach przy ul. Lubelskiej Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? Henryk X8 / / 2012-03-03 10:33 Na te kołchozowe blokowisko nikt się nie garnie jedyne rozsądne wyjście budowanie domu. Mieszkam na którymś z kolej wspólnocie i wszedzie jest jednakowo libacje całe noce i szalejący najemcy. Burdel na kółkach. Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? milakir / / 2012-02-29 20:28 Czytałem gdzieś artykuł że to koniec obniżek i spekulują podwyżki cen nieruchomości. W zeszłym miesiącu byłem oglądać mieszkanie z agentem ober-haus. Nie zdecydowałem się na kupno i dziś żałuję tamtej decyzji:( Ceny transakcyjne wciaz spadaja jq / / 2012-02-29 13:02 Powoli ale kierunek jest jeden, przy tym tempie za 2 lata bedzie mozna myslec o kupnie mieszkania. Jest juz nowy SARFIN za IV kw 2011 Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? elka07 / 2012-02-29 15:24 / Bywalec forum nie dziwi mnie wcale, ze najgozrej jest w Krk, zatrzymało się bardzo to miasto, nie rozwija się specjalnie, zarobki małe, z pracą kicha, a mieszkania drogie - szkoda, bo to miasto ma możliwości Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? catpower / 2012-02-29 15:48 / Bywalec forum ale że w Katowicach najlepiej? nie spodziewałem się, mieszkania mogą mieć niższe ceny - ok, ale zarobki też nie są jakieś duze przecież Re: Nie stać nas na mieszkania. Gdzie jest najgorzej? k aczordonald / / 2012-02-29 12:18 budzet jest zawsze za maly , jak cos jest za drogie, w sensie ze cena dobra jest sztucznie(nieuczciwie) napompowana. PODOBNE ARTYKUŁY Własne mieszkanie - krok po kroku Ubezpieczenie mieszkania - co trzeba o nim... Poradnik remontowy, czyli jak zmienić... Nadal jest szansa na kredyt z 10 proc.... Jak długo trzeba oszczędzać na mieszkanie? Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Kraj Świat Polityka Gospodarka Galerie zdjęć Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Technologie Co dzieje się potem – nierzadko wiele lat potem – gdy brakuje nam podstawowej empatii, opisał na Facebooku weterynarz Przemysław Łuczak. Jego post udostępniły tysiące osób. Oto cała prawda o nas, opiekunach psów, oczami weterynarza. Wyznanie weterynarza Święta to czas na szczeniaczki, kociaczki, króliczki i chomiczki, które spakowane w karton czekają pod choinką. Duży procent z nich w połowie stycznia znajdzie się pod najbliższym schroniskiem albo trafi na portale aukcyjne (do działu „oddam”). Ciemna strona świąt. Nieważne, ile by się napisało, ile uświadamiało. Co roku jest to samo. Empatia dla zwierząt Nie jest to jednak notka o zwierzakach prezentach ani o tym, by może odpuścić sobie doroczny łazienkowy spektakl polegający na tym, że rodzina stoi nad wanną i rozważa, kto ukatrupi karpia… Skoro mamy okres zadumy, nowych postanowień i podsumowań, może warto umieścić w tych rozważaniach nasze zwierzęta. I te nie nasze też. Świat idzie do przodu. Ludzie coraz bardziej otwierają się na nowe idee. Tak wspaniale jednoczymy się wobec tragedii na świecie, jesteśmy tacy empatyczni względem siebie – cudownie! Po prostu cudownie! Dlatego więc tak ciężko mi pojąć, czemu tyle osób nie jest w stanie tego algorytmu empatii przenieść na swoje zwierzęta. Gdzie się podziewa najprostsze, ludzkie zrozumienie? Eutanazja, by się nie męczył Pewien poniedziałek. Zabiegany pan wchodzi do lecznicy (na wizytę u weterynarza), ciągnąc na smyczy coś, co kiedyś było owczarkiem niemieckim. Dowiaduję się, że przez ostatnie trzy miesiące pies schudł z 40 kg na 20 kg i zrobił się jakiś taki apatyczny. Ale wiadomo, przed świętami każdy taki zalatany. Nowotwór? Kto by pomyślał… Eutanazja? Przecież była szansa, że samo przejdzie. Nie mógłby tak chudnąć w nieskończoność. Przy tych wszystkich eutanazjach zawsze zastanawia mnie to „dobro zwierzęcia”. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. „Nie będę go leczyć, żeby się nie męczył…”. Albo uśpienie zamiast oddania do adopcji: „Lepiej uśpić, bo on beze mnie nie przeżyje”. Innym razem wpada szczur z zaawansowaną dusznością. Leży na boku, rzęzi. Szybka akcja, umieszczam zwierzę pod tlenem, stabilizacja. Przygotowuję szczura do dalszej diagnostyki. – Od kiedy trwają objawy? – On tak ma od tygodnia. My przyszliśmy go uśpić… – Od tygodnia? To czemu nie przyszliście państwo wcześniej? – Myśleliśmy, że sam zdechnie. To samo tyczy się guzów, które zdublowały już masę ciała zwierzęcia. No cholerne raczysko, człowiek myśli, że wykończy tego zwierzaka w tydzień, a ono rośnie i rośnie, i nic się nie dzieje! Bezczelne. Na dodatek biedne dzieci muszą patrzeć na cierpienie chomika. Jak temu nowotworowi nie wstyd!? Jeszcze ta nieznośna niewydolność nerek – lekarz zapewniał, że zwierzę z tym długo nie pożyje, a tutaj ciągnie się to i ciągnie! Wszystkie choroby są „od zawsze” Gdzieś na świecie ludzie budują pierwsze roboty wielkości łepka od szpilki, klonują owce, łazik jeździ po Marsie i wysyła nam zdjęcia. Tymczasem u mnie na stole stoi pies, podobno apetyt ma osłabiony od jakiegoś czasu, a wczoraj to już nic nie zjadł. Zaglądam w pysk, a tam trzeci, a może już czwarty krąg piekielny. Kamień zakrywa całe zęby. Dziąsła czerwone, miejscami z nich krwawi. Tłumaczę, że olbrzymi stan zapalny jamy ustnej, że zęby popsute. „No dobrze, panie doktorze, ale dlaczego on nie je? Bo on takie zęby to miał przecież od zawsze”. Zapada niezręczna cisza, twarz opiekuna nie zdradza swoją mimiką, że zadała pytanie, które nie powinno paść, a jednak padło. Konsternacja. Tak jak powiedziałem, to okres zadumy. Od zawsze zastanawia mnie to „od zawsze”. Od zawsze ma biegunki, od zawsze wymiotuje, od zawsze kaszle, od zawsze te larwy wychodzą z oczodołu, od zawsze nie je od pół roku. Czy to jest naprawdę taki olbrzymi wysiłek, by pojąć, że to małe lub duże, co nam biega pod nogami w domu, zasuwa na kołowrotku w klatce lub przylepione do szyby w terrarium na nas patrzy, jest żywe? Gdzie w procesie myślowym w ludzkiej głowie umyka fakt, że jeśli pies ma ząb, to ten ząb się może popsuć i boleć? Dlaczego nie chcemy spróbować uznać, że ta obrzęknięta i zwisająca bezwładnie kończyna jest chyba złamana, i chyba boli jak diabli, i chyba coś trzeba z tym zrobić? Guzy powstają z dnia na dzień Oprócz „od zawsze” są jeszcze stany nagłe. Dotyczy to najczęściej guzów. Zasada brzmi, że im większy guz, tym szybciej powstał. Zazwyczaj perforujący guz na klatce piersiowej wielkości kokosa to kwestia ostatniego spaceru, może w porywach dwóch dni. Paznokcie długości szponów mitycznej harpii u królików i świnek morskich zazwyczaj jak zaczarowana fasolka kiełkują przez noc. Przy takim wyznaniu opiekunowi nawet powieka nie drgnie i zastanawiam się, jak bardzo ta osoba musi myśleć, że rozmawia z idiotą, lub że udało jej się kłamstwo stulecia. Z eutanazją to w ogóle jest ciekawa sprawa. Patrząc na podejście do zwierząt, jestem chyba w stanie podpisać się rękami i nogami przeciwko wprowadzeniu eutanazji u ludzi. Widzicie oczyma wyobraźni, jak by to mogło wyglądać? U weterynarza: przypadek 1 Państwa syn złamał nogę tydzień temu, nie wygląda to dobrze… Ale to go boli, panie doktorze? No trochę tak… Pytanie, co robimy dalej. Może uśpić? Żeby się nie męczył… U weterynarza: przypadek 2 Państwa babcia ma zapalenie płuc, w jej wieku to bardzo niebezpieczne. To się długo leczy? No tak, organizm już nie jest młody… To może nie warto, bo już jest taka STARA. Którzy ludzie nie mają empatii Ja wiem doskonale, co widzicie przed oczami, kiedy czytacie o całym tym braku empatii, o braku serca i odrobiny zrozumienia. Załącza się spojrzenie statystyczne: źle ubrany, niewykształcony pan koło 50. Delirium tremens, zwierzę z kolczatką wbitą w szyję tak, że już zarosła. Nie, moi drodzy! Ja często widzę młodych ludzi, dobrze ubranych, elokwentnych. Czasem widzę rodziców z dziećmi, które uśmiechają się, słysząc, że zwierzę ma guza, że strasznie boli. Świadomość opiekunów z roku na rok wzrasta, ale niestety zwierzęta (szczególnie te rasowe) także padły ofiarą konsumpcjonizmu. York w papilotach, rzadka odmiana barwna boa, niecodzienny ssak egzotyczny są wykładnią luksusu, a nie przyjacielem. Widać to zwłaszcza po rosnącej popularności małp utrzymywanych w domach, mimo negatywnych opinii, jakie się słyszy o nich jako zwierzętach domowych. To wiedza tajemna, że zwierzę czuje Pewnie może z 2-3% czytających ten wpis odnajdzie w nim samego siebie, ale może jakieś 50% z was zna takie właśnie osoby. Warto może przy wizycie na kawkę albo w pubie przy piwie powiedzieć takiej osobie, że to, co robi, jest złe, i zdradzić wielką tajemnicę wszechświata, że jednak zwierzę czuje, i że czasem je boli. Zafundujesz takiemu zwierzakowi może nie tyle Boże Narodzenie, co Wielkie Odrodzenie. PS Wszystkie historie w tekście i cytaty są autentyczne i pochodzą z codziennych sytuacji, jakie miewam ja i moi koledzy i koleżanki po fachu. Zmieniono nazwiska, daty, gatunki zwierząt itp. Jeśli znalazłeś zbieżność w tekście dotyczącą swojej osoby, to zastanów się nad sobą. Bardzo dobrze się zastanów. Autor: Lekarz weterynarii Przemysław Łuczak, EgzooVet Moderatorzy: Robert A., Jarek mała82 .Witam:)mam 2 yorki pieska i suczke i suczka dostała tego mam pytanie czy jest możliwe aby moja suczka nie zaszła w ciąze jak ma psa przy sobie 24 godziny na dobe?z moich obliczeń wynika ze od 4 grudnia miała dni płodne jest 16 luty i niec:(Są przez cały czas razem nierozłączne suczka ma nie całe 1,5 roku pies 3 duze piersi nie jest okrąglutka i nic poza tym:(czy mogła nie zajśc w ciaze? isabelle30 Posty: 3531 Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36 16 lutego 2013, 18:34 Jedyna możliwość jest taka że samiec jest totalnym impotentem - nie wiem czy u psów jest coś takiego, albo jest bezpłodny. Inaczej nie ma bata - było krycie. Nie muszę dodawać że to szczyt głupoty pozwalać na stały kontakt psa i suczki w cieczce. Możesz u weta zrobić usg i dowiedzieć się ile będziecie mieć szczeniąt. A potem rozdać je za darmo! mała82 16 lutego 2013, 18:58 Nie dodałam ,ze chce miec małe pieski;)dlatego te psy zostawały razem ,nie wiem czy jest impotentem ale chodził za nia całe dnie i wchodził na każdą częśc jej ciała a w nocy nawet nie spał tylko jej pilnował!ale tak jak pisze nic nie widać tylko tak jakby mleko było w piersiach bo sa troszke wypukłe i gorące,ale to juz minęły z 2 miesiące od jej cieczki nawet 2,5 miesiąca. mała82 16 lutego 2013, 19:01 Aha i od 3 dni sie dziwnie zachowuje:/piszczy drapie i nosi maskotki(ale nie zawsze) isabelle30 Posty: 3531 Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36 16 lutego 2013, 19:04 Chcesz mieć małe pieski...bardzo miło. Rozumiem że wszystkie małe pieski zostają u ciebie a potem wszystkie kolejne dzieci suczek też zostaną? Byłaś wogóle z suczką u weta???? mała82 16 lutego 2013, 19:18 Małe pieski porozdaje po rodzinie i znajomych:)z suczka nie byłam u weta:/ale jest mozliwe jeszcze zeby miała małe?po takim czasie?a moze zle zapisałam jej dni płodne:/ isabelle30 Posty: 3531 Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36 16 lutego 2013, 19:29 A w jaki sposób wyliczałaś te dni płodne? Rozumiem że planowałas dzikie krycie...bez konsultacji weta przed...teraz suczka ma objawy które niepokoją a ty nadal do weta się nie wybierzesz bo po co? Lepiej przez neta zapytać - tak jest taniej. Czy wiesz jakie poniesiesz koszty gdy szczenieta się urodzą czy też wszystkie odrobaczania, szczepienia, przeglądy zrzucisz na tych którzy pieski wezmą? Nie zdajesz sobie sprawy z tego że rozmnażając psy bez uprawnień powołujesz na świat kundelki? mała82 16 lutego 2013, 19:42 Widzeze nie masz bladego pojecia kobieto!psy od dawien dawna rozmanazały sie i rozmnazac sie beda !od niedawna weszła jakaś zasrana pseudo hodowla jesteście śmieszni!!!!!!mi nie chodzi czy taniej czy nie taniej!nie mieszkam w polsce mieszkam w holandii stac mnie na weterynarza i nie takie pieniadze sie tu płaci jak w polsce!!!więc nie pierdziel głupot i jak masz pojęcie to łaskawie odpowiedz !!!!kazdy pyta -a ty po cholere tu jestes?...................................................................................................................................porobili sobie wielkie hodowle -śmiechu warte! Snedronningen Posty: 1306 Rejestracja: 26 stycznia 2013, 21:57 Lokalizacja: Stavanger 16 lutego 2013, 19:47 Skoro stać Cię na wizytę u weterynarza to czemu sie głupio na forum pytasz zamiast pójść i sprawdzić? Ludzie też od dawien dawna się rozmnażali ale jakoś ginekolog i położnik to norma. Kobiety rodzą w szpitalach a nie w domach jak kiedyś. Twoje argumenty są śmieszne. Bierzesz sie za coś o czym pojęcia zielonego nie masz. I jeszcze innych obrażasz, bo śmieli się nie zgodzić z Twoim idiotycznym światopoglądem. Hodowle rasowych psów nie istnieją od zeszłego roku ale od wielu dziesątek lat. Rozmnażasz kundelki i jesteś, w moim mniemaniu, nie odpowiedzialna. asiryś Posty: 2325 Rejestracja: 06 stycznia 2011, 17:37 16 lutego 2013, 20:00 mała82 pisze:Widzeze nie masz bladego pojecia kobieto!psy od dawien dawna rozmanazały sie i rozmnazac sie beda !od niedawna weszła jakaś zasrana pseudo hodowla jesteście śmieszni!!!!!!mi nie chodzi czy taniej czy nie taniej!nie mieszkam w polsce mieszkam w holandii stac mnie na weterynarza i nie takie pieniadze sie tu płaci jak w polsce!!!więc nie pierdziel głupot i jak masz pojęcie to łaskawie odpowiedz !!!!kazdy pyta -a ty po cholere tu jestes?...................................................................................................................................porobili sobie wielkie hodowle -śmiechu warte! Moje pogrubienie: o to szacunek! Patrzcie ludzie, mieszka w Holandii i jaka bogata! Wiesz co? Jesteś żałosna! A ja widze,ze ty też nie masz bladego pojęcia. Ludzie od dawien dawna sie rozmnazałi i rozmnazać sie będa! Czy to zatem oznacza,że za każdym razem , jak Ci wypadną dni płodna to zachodzisz w ciażę? Przeciez to takie naturalne....Po co weszła ta zasrana antykoncepcja! Ręce opadają.... isabelle30 Posty: 3531 Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36 16 lutego 2013, 20:01 mała, póki co nikt cię tu nie obrażał. Ale do twojego maleńkiego rozumku nie trafia ta wielka prawda kim jesteś - rozmnażasz kundle które nazywasz yorki. Jesteś wstrętnym pseuduchem produkującym psy jak najtańszym kosztem. I prawda ta jest tak samo aktualna w Polsce jak i w Holandii...tak tak moja panno - nazwy państw piszemy dużą literą - zarówno w Polsce jak i w Holandii. Nie masz bladego pojęcia na temat rozmnażania. Ty policzyłas dni płodne u suki - na jakiej podstawie się pytam! Zastosowałas kalendarzyk kobiecy czy jak? Jedyna metoda to oznaczać poziom progesteronu u suki! I tak właśnie robią ci co mają blade pojęcie o hodowli i rozmnażaniu psów aby nie mieć pustych kryć. Jeżeli suka nie jest szczenna to albo płody się wchłonęły albo pies lub suka sa psami chorymi. I takie psy ty chcesz rozmnażać? Ja ci powiem co się teraz dzieje....albo suka oszczeni się na dniach, albo umrze bo ma martwe płody, albo nie jest szczenna a ma ciążę urojoną. Wszystkie trzy opcje wymagają wizyty u weta, dla dobra psa. I niestety przykro mi to pisać - ale to ty jesteś żałosna! SleepingSun Posty: 3518 Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19 16 lutego 2013, 20:08 ja nie wiem, skąd się biorą tacy samolubni, egoistyczni, głupi ludzie? a ta niczym nieuzasadniona agresja? masz jakiś problem ze sobą? 89ola Posty: 756 Rejestracja: 28 stycznia 2013, 14:27 16 lutego 2013, 20:16 na głupie pytania nie ma odpowiedzi i to na początku powinien usłyszeć autor postu, to i że suczka powinna zostać obejrzana przez weta. krótko, konkretnie i na temat